Polscy pracownicy uciekną do Niemiec? Płaca minimalna znowu rośnie
Przedsiębiorcy z Pomorza Zachodniego są żywo zainteresowani wynikiem wyborów w Niemczech. Wynika to z kilku czynników: dużego przepływu pracowników między Polską, a Niemcami, daleko idącą wymianą gospodarczą czy rozbudowanym życiem na pograniczu. Ostateczny efekt wyborów nie zapowiada wielkich zmian, ale jest kilka sygnałów zwiastujących zmianę. Na co muszą być gotowi przedsiębiorcy? – Polityka zagraniczna Niemiec jest bardzo stała, nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Nadal przedsiębiorcy z Pomorza Zachodniego powinni traktować Niemcy jako silnego partnera handlowego i idealną przestrzeń do gospodarczej ekspansji. Jest gigantyczne zapotrzebowanie po stronie niemieckiej na usługi Polaków z zakresu ochrony zdrowia, wsparcia socjalnego. Potrzebni są tam również nasi kierowcy czy gastronomicy. Przedsiębiorcy wielu specjalizacji znajdują tam klientów i myślę, że zmiana władzy nie zmieni perspektyw gospodarczych między Polską, a Niemcami. Osobiście liczyłabym na poprawę stosunków na pograniczu. Pandemia mocno je zweryfikowała i nie wygląda to obecnie najlepiej – dodaje Prezes Hanna Mojsiuk.
Wyniki wyborów u naszych najbliższych sąsiadów przyniosły kilka rozstrzygnięć, które można nazwać zaskakującymi. Socjaldemokraci z SPD wygrali niedzielne wybory do Bundestagu, zdobywając 25,7 proc. głosów i wyprzedzając nieznacznie CDU/CSU z 24,1 proc. Trzecią siłą w parlamencie będą Zieloni z poparciem 14,8 proc. Liberałowie z FDP zdobyli 11,5 proc, a populistyczno-prawicowa AfD, która uzyskała 10,3 proc.
Obecne relacje gospodarcze pomiędzy Niemcami, a Polską są najlepsze w historii. Choć pod kątem politycznym wiele nas różni to statystyki makroekonomiczne pokazują, że polityka zupełnie nie interesuje przedsiębiorców. – Rośnie import, rośnie eksport, rośnie zainteresowanie wzajemną ekspansją. Mamy sobie wzajemnie wiele do zaoferowania. Z punktu widzenia przedsiębiorców ważne jest, by polscy politycy bardzo szybko nawiązali dobre relacje z nowym kanclerzem Niemiec – mówi Prezes Hanna Mojsiuk i przypomina: – Niemiecki eksport do Polski wyniósł w pierwszym kwartale 18,7 mld euro, a import z Polski – 16,6 mld euro. Jesteśmy silniejszym eksporterem do Niemiec niż USA. To relacje, które trzeba pielęgnować – dodaje Hanna Mojsiuk.
Wyniki wyborów komentuje również ekspert ds. relacji polsko-niemieckich Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, Wiceprezes Jarosław Tarczyński: – W Niemczech oczywisty będzie dalszy nacisk na sprawy związane z klimatem oraz zieloną energią. Wybór socjaldemokracji oznacza także nowe pakiety socjalne np. zwiększenie płacy minimalnej do poziomu 12 Euro. Koszty pracy w Niemczech wzrosną i nasi sąsiedzi staną się jeszcze bardziej atrakcyjni pod kątem pracy dla mieszkańców Szczecina i miejscowości ościennych. Nie spodziewam się wielkich zmian w relacjach, może jakaś delikatna zmiana, ale bez przewrotu – mówi Wiceprezes Jarosław Tarczyński. – Niemcy obrali kurs na innowacje i zieloną politykę. Chcą być krajem wiodącym jeżeli chodzi o ekologię. W koalicji będą partie liberalne i Zieloni więc myślę, że to będzie szukanie pewnych kompromisów – dodaje.
„Wyniki wyborów w Niemczech mogą determinować napływ środków unijnych do Polski, a tym samym ich dostępność dla polskich przedsiębiorców”
Ekonomiści nie spodziewają się rewolucji, ale jak mówi prof. Aneta Zelek, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu polityka zbyt często ingeruje w gospodarkę, by wszyscy mogli czuć się spokojnie. – Niemcy opowiedzieli się za opcją socjaldemokratyczną, więc być może należy oczekiwać wzmocnienia postulatów państwa dobrobytu i rozwoju zrównoważonego. Te kierunki nie wykazują żadnych istotnych zagrożeń dla polskiej gospodarki czy polskich przedsiębiorców. Trudno wyobrazić sobie, że z przyczyn politycznych osłabnie polski eksport do Niemiec. Warto pamiętać, że Niemcy to główny partner handlowy Polski, generujący blisko 30% wartości polskiego eksportu. Z kolei Polska jest trzecim krajem o największych obrotach importowych w Niemczech. Czy nowy kanclerz naruszy te silne i dobre relacje biznesowe? To raczej scenariusz spoza przedziału tych prawdopodobnych. Jednak w świecie spekulacji i hipotez za prawdopodobny należy uznać ewentualny zwrot w polityce unijnej wobec Polski. Pamiętając, że Niemcy to największa gospodarka UE i największy płatnik netto do budżetu UE, trzeba uwzględnić potencjalne zmiany w nastawieniu Niemiec do spraw polskich – komentuje prof. Aneta Zelek.
– Koniec rządów Angeli Merkel to niechybny koniec bardzo propolskiego kanclerza, kanclerza, który wielokrotnie stawał w obronie polskich interesów i łagodził krytyczne nastawienie unijnych instytucji wobec Polski. Nie ma pewności czy nowy kanclerz zechce kontynuować tą linię? Jeśli nie, to możemy odczuć zaostrzenie relacji między Brukselą i Warszawą. A już z pewnością nie możemy liczyć na pobłażliwość w sprawie reguły praworządności w alokacji funduszy unijnych. I w tym kontekście, wyniki wyborów w Niemczech mogą determinować napływ środków unijnych do Polski, a tym samym ich dostępność dla polskich przedsiębiorców. To aspekt niedoceniany, a jest nie do przecenienia – dodaje prof. Zelek.