-

Praca zdalna i hybrydowa nie zabiła branży biurowej. Przestrzeni wciąż jest za mało.

„Pogłoski o śmierci rynku nieruchomości komercyjnych oraz przestrzeni biurowych są mocno przesadzone” – tak w skrócie można opisać sytuację na zachodniopomorskim rynku biurowców. Niektóre firmy są bardziej skłonne do pracy zdalnej lub hybrydowej i potrzeba im wówczas mniej przestrzeni. Nie ma jednak mowy o rzucaniu wypowiedzeniami lub o masowych negocjacjach w obniżeniu cen dzierżawy.

Szczecin „zielonym rejonem” jeżeli chodzi o przestrzenie biurowe. W innych miastach też nie jest źle

    Pandemia miała znaczący wpływ na rynek najmu powierzchni biurowych, a jej konsekwencje w postaci pracy zdalnej i hybrydowej są widoczne do dziś. W pierwszym kwartale pojawiło się w Polsce ponad 200 tys. m kw. nowych biur. Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Katowice, Poznań, Łódź, Lublin i Szczecin na koniec pierwszego kwartału 2021 roku oferowały łącznie blisko 11,9 miliona m kw. Powierzchni biurowej. Znaczna część nowych inwestycji przypada na Warszawę. Sytuacja w mniejszych miastach oceniana jest na stabilną. Wynajmujący nie wypowiadają umów, choć zdarza się, że decydują się na podnajem części powierzchni innym firmom.

   – Zastanawialiśmy się, co okaże się i jak bardzo kryzys pandemiczny odbije się na rynku biurowym. Szczecin jest obecnie „zielonym rejonem” na tle całej Polski. Powierzchnie są zapełnione  na tyle, że nie ma zbyt wielu wolnego miejsca. Obecnie szukamy nowych lokalizacji w Szczecinie, głównie dla branży IT – mówi Patryk Litwiniuk.  – W dobie COVID-19 były problemy w kwestiach komercjalizacji czy najmu powierzchni, wiele firm wprowadzało pracę zdalną, to był ewenement na skalę światową. Kurz opadł i możemy pozwolić sobie na ocenę obecnej sytuacji. Jestem zaskoczony pozytywnie sytuacją w Szczecinie, jeszcze przed lockdownem mieliśmy skomercjalizowaną właściwie całą część biurową miasta. Umowy najmów były podpisywane przed lockdownem. Inaczej wyglądało to np. w Warszawie, gdzie powstawały nowe biurowce, do których nie wprowadzały się nowe firmy, bo akurat czas przeprowadzki i zasiedlenia przypadał na szczyt pandemii – mówi Patryk Litwiniuk.

  – W Warszawie i innych miastach mocno ukształtował się rynek podnajmów. Nawet w topowych biurowcach pojawiają się takie oferty. Najemcy również są tym zainteresowani. To kwestia mniejszych przestrzeni, ale i atrakcyjniejszych warunków finansowych. Najemcy i podnajemcy czekają na nowe powierzchnie i myślę, że od 2022 roku nie będzie wielu zmian – dodaje ekspert.

„Model hybrydowy wpisał się na stałe w zasady funkcjonowania firm i zdaje się, że będzie on już na stałe obecny w przedsiębiorstwach”

   Pandemia koronawirusa nadal się nie zatrzymała. Czwarta fala pandemii już teraz „wygania” pracowników do domów, a modele zdalny i hybrydowy zdają się stawać częścią standardowej pracy. Jak to wpłynęło na rynek biurowy? Eksperci przyznają, że zmiany są, ale nie tak poważne i niekorzystne jak mogłoby się wydawać.

   – Model hybrydowy wpisał się na stałe w zasady funkcjonowania firm i zdaje się, że będzie on już na stałe obecny w przedsiębiorstwach. Zmniejszona została częściowo powierzchnia wynajmowanej powierzchni, ale nie jest to zmiana radykalna. Rozwiązań jest kilka: 40% pracowników działa zdalnie, a reszta w biurze, komunikacja ma miejsce przez media społecznościowe, w wielu przypadkach rekrutacja już odbywa się online. Drugi model to tryb zamienny: jedna część obsady pracuje w domu, a kolejna w biurze, tak dochodzi do rotacji – mówi Patryk Litwiniuk.  – Firmy decydują się na optymalizację przestrzeni i np. decydują się na podnajem – dodaje ekspert.