
Trzeci lockdown staje się faktem. Komentarz prof. Anety Zelek, rektora Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu i eksperta współpracującego z Północną Izbą Gospodarczą w Szczecinie
Dzisiejsze zapowiedzi Ministra Zdrowia o totalnym lockdownie nie zaskakują – niestety szokujące statystyki dotyczące zachorowań wskazują, że w Polsce właśnie wchodzimy w apogeum trzeciej fali pandemii. Sytuacja jest niepokojąca i wymaga odpowiedzialnych, odważnych i ważnych decyzji rządu. Niestety, nie po raz pierwszy skutki decyzji o lockdownie dotkną przede wszystkim gospodarkę i okażą się najbardziej bolesne dla przedsiębiorstw i przedsiębiorców.Po pierwsze aktualnie w Polsce ok. 300-400 tys. osób jest w stanie kwarantanny bądź izolacji, więc nieaktywnych jest blisko 3% ogółu pracujących w kraju. Powrót najmłodszych dzieci do e-nauczania oznacza dla części rodziców konieczność pozostania w domu, a to pogłębi tę lukę siły roboczej o kolejne 3-5%. W praktyce oznacza to trudności w działaniu firm, zakłócenia w łańcuchach dostaw, a nawet ograniczenie rozmiarów działalności i – w efekcie – słabnące wyniki ekonomiczne, a często pogłębienie strat.
Po drugie, lockdown przypadnie na okres nasilonych zakupów związanych ze świętami. Ponieważ planuje się wprowadzenie nowych restrykcji jeśli chodzi o gromadzenie się w placówkach handlowych, trzeba się spodziewać dużo słabszych wyników w handlu. Tegoroczne święta wielkanocne mogą więc handlowców bardzo rozczarować. A trzeba pamiętać, że liczyli oni na odrobienie strat z ostatnich kilku miesięcy właśnie w okresie okołoświątecznym.
Po trzecie, lockdown okaże się szczególnie bolesny dla tych branż, które już wczesniej zostały przez pandemię poważnie okaleczone. Tym razem do strat wywołanych brakiem aktywności od wielu miesięcy trzeba doliczyć ekstraordynaryjne koszty - straty związane z niedawnym uruchomieniem działalności, np. w hotelach, czy ośrodkach sportowych, basenach itp., które po krótkim okresie funkcjonowania, znowu zmuszone są zawiesić działalność.
Wydaje się, że te trzy kwestie mają dzisiaj kluczowe znaczenie dla perspektyw polskiej gospodarki i dla losów pojedynczych biznesów. Poza nielicznymi branżami, które są beneficjentami koronakryzysu (np. e-commerce), znakomita większość podmiotów gospodarczych ocenia swoją kondycję jako najsłabszą w historii. Spora część firm z branż najsilniej dotkniętych skutkami kryzysu pandemicznego nie przetrwa kolejnych zakłóceń i lockdownów. Niestety doniesienia o zbawczej roli tarcz rządowych należy uznać za niepoważną propagandę i włożyć między bajki. Przed nami jeszcze wiele perturbacji gospodarczych, w tym również fale bankructw i upadłości. Cóż, takie są konsekwencje kryzysu w ekonomii.